Mistrzowie i nauczyciele Reiki chętnie podkreślają, że metoda leczenia, którą uprawiają jest naturalną metodą terapeutyczną, mającą swoje źródło w bezwarunkowej miłości Boga Ojca do swoich dzieci oraz, że w Reiki nic nie odbywa się bez woli Boga. Czy tak jest rzeczywiście? Jeśli prześledzimy terminy określające w Reiki Boga, to okaże się, że jest to albo „Siła Ożywiająca cały Wszechświat’, albo „Wielki Duch”, „Energia Życia”, „Fala Eteryczna” ,”Moc, która wibruje” albo też „Fala Kosmiczna”. Zauważmy, że w podobny sposób określa Boga teozofia i antropozofia – doktryny filozoficzno– religijne potępione przez Kościół katolicki.
Podstawową rolę w terapii Reiki odgrywa energia (przypomnijmy: słowo „reiki” składa się z dwóch członów – „rei”, co tłumaczy się jako „deszcz” lub „klucz” oraz „ki” – „siła życia, uniwersalna energia kosmiczna”). Ową energię próbuje się na użytek ludzi wierzących utożsamiać z Bogiem. Jak jest naprawdę, wyjaśnia jeden z polskich mistrzów Reiki, pan Jan Peterko w swojej książce Uzdrawiająca energia Reiki. Pisze on: „W wielu kulturach znana była energia, którą określa słowo Reiki, przybierała jedynie inną nazwę: w Indiach – Prana; u kapłanów hawajskich była to Mana, w Chrześcijaństwie Światło, Duch Święty; u Egipcjan Ka. Mimo że zawsze chodziło o tę samą energię, to warunki umożliwiające jej wykonanie były różnorakie. (…) Reiki nie jest wiarą ani religią.”[1] W tekście tym autor podając różne nazwy energii, twierdzi, że w chrześcijaństwie owa energia przybiera nazwę Ducha Świętego. Takie określenie wskazuje na to, że pan Jan Peterko zupełnie nie zna przekazu biblijnego i nauczania chrześcijan o Duchu Świętym, jako Osobie Boskiej. Poza tym porównując nazwy energii w różnych kulturach stawia on na równi Objawienie Boże w chrześcijaństwie z religiami naturalnymi. Zarówno w cytowanym tekście, jak i wielu innych nie spotykamy Boga jako Osoby, ale jako nieokreśloną „bożą energię”. Mamy więc do czynienia z ubóstwieniem energii, a więc rodzajem bałwochwalstwa. Już chociażby z tych względów za błędne należy uznać poglądy, według których będąc chrześcijaninem można jednocześnie praktykować Reiki. Ksiądz Mirosław Cholewa w publikacji zatytułowanej W odpowiedzi mistrzom Reiki[2] podaje jeszcze inne przyczyny dla których chrześcijanin nie może praktykować Reiki.
1. Pochodzenie Reiki. Omawiana metoda ma charakter ezoteryczny, o czym była mowa w pierwszej części artykułu.
2. Inicjacja i praktyka Reiki. Inicjacja w tej metodzie ma wszelkie znamiona inicjacji magicznej: mistrz wypowiada tajemnicze formuły, posługuje się tajemnymi znakami w sanskrycie, zabiegi odbywają się przed odpowiednim „ołtarzykiem”, na którym pojawiają się też symbole niechrześcijańskie i zdjęcia mistrzów Reiki. Poza tym w inicjacji Reiki chodzi ostatecznie o to, by stać się medium dla energii, co jest sprzeczne z antropologią chrześcijańską.
3. Doktryna Reiki. Doktryna ta traktuje Boga podobnie jak teozofia i antropozofia. Osoba Boska sprowadzona jest do pewnego rodzaju energii, co wskazuje na panteistyczną wizję świata. Szczególnie niebezpieczna jest tendencja synkretyczna w Reiki, która czerpiąc z różnych tradycji religijnych, stawia na równi Jezusa Chrystusa i Buddę. Chrześcijanin powinien szanować inne tradycje religijne, ale musi pamiętać, że to właśnie Jezus Chrystus jest jedynym Pośrednikiem i jedynym Zbawicielem.
4. Negatywne owoce Reiki. Nauki głoszone przez nauczycieli Reiki są sprzeczne z nauką chrześcijańską i mogą powodować wielkie zamieszanie w umysłach ludzi. Ksiądz biskup Zygmunt Pawłowicz w książce Kościół i sekty w Polsce zalicza Reiki do grup destrukcyjnych, a więc antyspołecznych i antywychowawczych, podkreślając, że Reiki nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Ksiądz biskup pisze również, że Reiki „uchodzi za azjatycki związek pseudoreligijny czy światopoglądowy, mimo że mistrzowie twierdzą, iż jest areligijny, a głównym jego celem jest praktyka uzdrawiania.”[3]
Każdy chrześcijanin zanim zdecyduje się pójść na kurs czy terapię metodą Reiki musi głęboko w swoim sercu rozważyć słowa Chrystusa, który przestrzegał: Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją dusze utracić? (Mk 8, 36)
Joanna Jarzębińska – Szczebiot
Marek Szczebiot
© Czas Miłosierdzia
[1] Peterko J., Uzdrawiająca energia Reiki. Gliwice, s. 13.
[2] Zob. Cholewa M., W odpowiedzi mistrzom Reiki. [w] Reiki– deszcz niebiańskiej energii? Kraków, 1997, s.56 – 62.
[3] Pawłowicz Z., bp, Kościół i sekty w Polsce. Gdańsk, 1996, s. 314–315.