Wigilia Paschalna, w której uczestniczyliśmy, stanowi centralny moment celebracji naszej wiary. Dzisiaj bowiem dopełnia się wszystko to, co rozważaliśmy
i przeżywaliśmy w Wielki Czwartek i Wielki Piątek.
Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa przygotowanie do święta Zmartwychwstania koncentrowało się wokół czuwania na modlitwach, śpiewach i słuchaniu Słowa Bożego.W tę właśnie noc, w której Chrystus zmartwychwstał, dokonują się ogromne tajemnice naszej wiary. Jeszcze wtedy, gdy pierwsi nasi rodacy otrzymywali chrzest święty, była to wspólna rocznica chrztu świętego dla wszystkich dorosłych. W noc Wigilii Paschalnej przyjmowało się chrzest. Stąd właśnie znamy datę chrztu Mieszka I: 14 kwietnia 966 roku, bo to była noc Zmartwychwstania Pańskiego.
Dzisiejsza liturgia, była drogą wiodącą w kierunku fundamentów chrześcijaństwa – do Chrystusa, który jako pierwszy przeszedł ze śmierci do życia; do Chrystusa, który jest światłem wiodącym ku życiu w chwale; do Chrystusa, który na chrzcie świętym dał nam nowe życie, a w Eucharystii jest dla na nieustannie źródłem tego nowego życia.
Liturgia składała się z następujących części: na początku odbył się obrzęd światła. Na zewnątrz nastąpi poświęcenie ognia, od którego zostanie zapalony paschał – świeca symbolizująca Chrystusa zmartwychwstałego.
Następnie w nastroju radości przeszliśmy do liturgii słowa Bożego, podczas której rozważaliśmy wielkie dzieła, jakich Bóg dokonuje w dziejach ludzkości.
W odpowiedzi na słowo Boże, przejęci pragnieniem, aby i nasze życie włączyło się w wielkie plany Boże i służyło ich wypełnieniu, odnowiliśmy przyrzeczenia złożone niegdyś na naszym chrzcie. Zakończyliśmy czuwanie udziałem w liturgii Eucharystii, przyjmując Komunię świętą, łączącą nas ostatecznie ze zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem. Potem wyszliśmy na zewnątrz, by ogłosić światu: „Chrystus zmartwychwstał – prawdziwie zmartwychwstał”.
I w ten oto sposób otaczająca nas dotąd ciemność znika bez śladu. Nasze czuwanie, które do tej chwili upływało we mroku, w nastroju powagi, staje się pełne radości, bo Chrystus, którego powtórnego przyjścia w chwale oczekiwaliśmy, jest wśród nas obecny. Jego światło prowadzi nas ku niebieskiej ojczyźnie – jak słup ognisty prowadził Izraelitów w ich wędrówce do Ziemi Obiecanej.